Fabuła
Vetroskey
jest miejscem podupadłym i zamieszkiwanym przez różne, dziwne istoty od
tysięcy lat. Jest naszą siedzibą. Jest też miejscem zatrzymanym w
czasie i miejscu. Od reszty świata dzieli nas magiczna bariera.
Dlaczego? Już opowiadam.
W
czasach średniowiecza, kiedy nasza mieścina powstawała, świat
oblegaliśmy my - wampiry, wilkołaki, zmiennokształtni, czarownice,
anioły itp. Żyjemy ze sobą w miarę przyzwoitej zgodzie. Istniała jednak
rasa, która za wszelką chciała stać na czele świata. Chciała zawładnąć
całym światem i mieć nas za poddanych. Co jest w tym najśmieszniejsze...
Udało im się. Wszyscy zostaliśmy strąceni do "podziemnego życia".
Zostaliśmy oddzieleni od poprzedniego życia, pełnego żądzy, namiętności,
władzy. Podzielono nas na grupy i powoli mordowano. Wampiry wysychały z
pragnienia, wilkołaki odczuwały tęsknotę za wilczym życiem. Czarownice
nie mogły używać magii co kończyło się często samobójstwami. Wiele,
wiele śmierci. Jedynymi rasami, które zostały na powierzchni byli Querto
(nasi "władcy") oraz ludzie. W końcu po setkach lat wydostaliśmy się na
powierzchnie. Ludzie nas znienawidzili, za to kim jesteśmy. Założyli
Zagładę, która miała na celu tępienie nas. Pewnego dnia Tivianna,
najsilniejsza z czarownic, chcącnas uchronić, zamknęła Vetroskey w
przestrzeni czasowej i przestrzennej. Jednak nie przewidziała jednej
sprawy. Mianowicie, nie pomyślała o tym, że Zagłada oraz Quetro są wśród
nas. Od tamtego czasu trwa jedna,wielka wojna. Każdy się na sobie mści.
Przez kilka głupich słów zostaliśmy uwięzieni w miejscu, skąd nie ma
ucieczki. Ten, kto już tu wejdzie, nie wyjdzie. Rok 1319 trwa tu od
setek lat, kto wie, czy nie milionów. Z każdym dniem coraz ciężej
walczymy o przetrwanie. Nasi bracia giną... Zagłada... Zagłada...
Zagłada! Nie pozwólmy się zniszczyć! Musimy pokazać na co nas stać.
Zemścijmy się na ludziach, mordując każdego członka Zagłady; wyrywajmy
im palce, odnóża oraz płuca. Zróbmy z nimi to, co oni robią z nami. Po
zagładzie zostanie nam rozprawienie się z Quetro, rasą dużo silniejszą
od nas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz